Konsulat Honorowy Republiki Estonii
 
     
     

strona glowna
estonia
konsul
galeria
kontakt
linki

O Estonii

Miejsce Estonii we Współczesnej Europie

Estonia – stosunkowo niewielki kraj zaliczany do grupy tzw. państw bałtyckich odgrywa ważną rolę polityczną w północno – wschodniej części kontynentu. Rozwiązanie Wspólnoty Niepodległych Państw spowodowało, że po niemal pół wieku uzależnienia od ZSRR, Estończycy stanęli wobec szansy odnowy demokratycznego państwa i społeczeństwa. Budując swoją niezależność, współczesna Estonia osiągnęła godną uwagi dynamikę wzrostu gospodarczego, umiejętnie wykorzystując potencjał intelektualny młodej generacji z zaangażowaniem i wręcz entuzjazmem budującej podwaliny nowego systemu. Na arenie międzynarodowej potrafiła znaleźć swoje miejsce jako kraj silnie wpisany w struktury integrujące nowoczesną Europę, z drugiej zaś strony jako pełnoprawny sąsiad aktywnej i dążącej do dominacji w tym rejonie Rosji. Należy podkreślić, że osiągnięcie tak spektakularnego sukcesu możliwe było nie tylko dzięki umiejętnie prowadzonej polityce zagranicznej, także konsekwencji w budowaniu i egzekwowaniu zasad demokracji i parlamentaryzmu w stosunkach wewnętrznych.

System polityczny
Estonia jest republiką parlamentarną z jednoizbowym Zgromadzeniem Ustawodawczym (Riigikogu). Po odzyskaniu niepodległości Estonia wprowadziła nową konstytucję (przyjęta przez referendum 28 czerwca 1992 roku - Eesti Vabariigi pohiseadus), opartą na ustawie zasadniczej z 1938 roku oraz przystąpiła do ONZ (w 1991 roku). Od chwili powstania niezawisłego państwa obok systemu prawnego opartego o zasady prawa cywilnego zasady demokratycznego życia społecznego realizowane są poprzez system wielopartyjny.
Głową państwa jest prezydent wybierany podobnie jak w Polsce, na 5-letnią kadencję, jednak, odmiennie niż w naszym kraju, estońskie wybory prezydenckie nie są bezpośrednie. Głowę państwa wybiera parlament lub, gdy żaden z kandydatów w trzech turach nie uzyska 2/3 głosów, Zgromadzenie Wyborcze (posłowie oraz przedstawiciele władz lokalnych). Zgromadzenie wybiera prezydenta spośród dwóch kandydatów, którzy uzyskali w pierwszej turze największą ilość głosów. Przed przystąpieniem do wykonywania konstytucyjnych zadań składa on w parlamencie przysięgę narodowi. Prezydent, podobnie jak rada ministrów pełni w Estonii rolę władzy wykonawczej.
Pierwszym estońskim prezydentem był, wybrany w 1992 roku Lennart Meri. Po upływie drugiej kadencji dotychczasowej głowy państwa, 21 września 2001 roku na jego czele stanął centrolewicowy polityk Arnold Rüütel, zaprzysiężony 8 października 2001 roku.
Po zakończeniu pięcioletniej kadencji, dotychczasowy prezydent ubiegał się o ponowny wybór, w Kolegium Elektorskim 23 września 2006 przewagę uzyskał jednak jego konkurent, Toomas Hendrik Ilves, którego poparło 173 spośród 345 elektorów. Arnold Rüütel otrzymał 162 głosy. Nowego prezydenta zaprzysiężono 9 października 2006 roku.
Tomas Hendrik Ilves zaznaczył swą obecność w estońskim życiu publicznym jako jedna z czołowych postaci kształtujących politykę zagraniczną. Kierował pracą placówek dyplomatycznych w USA, Kanadzie i Meksyku; a dwukrotnie piastował tekę ministra spraw zagranicznych. Był także deputowanym do Riigikogu i Parlamentu Europejskiego gdzie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych i stał na czele estońskiej frakcji socjaldemokratów w PE. Jest synem estońskich emigrantów - urodził się w Szwecji, a kształcił w Stanach Zjednoczonych.
W życiu politycznym Estonii radzie ministrów, powoływanej przez premiera, a zatwierdzanej przez parlament przypada w udziale funkcja władzy wykonawczej. Stojący na czele rządu premier, powoływany i odwoływany przez prezydenta na wniosek większości w Zgromadzeniu Państwowym, odpowiada politycznie przed parlamentem, który kontrasygnuje proponowane kandydatury. Obecnie premierem jest Andrus Ansip.
Władza ustawodawcza spoczywa w rękach jednoizbowego parlamentu, Zgromadzenia Państwowego (Riigikogu) liczącego 101 deputowanych, wybieranych na cztery lata w wyborach powszechnych. Obecnie w parlamencie reprezentowane są: Partia Centrum (25,4% - wynik wyborów; 28 - liczba miejsc), Res Publica (24,6%; 28), Partia Reform (17,7%; 19), Unia Ludzi Estonii (13%; 13), Unia Pro Patria (7,3%; 7), Partia Ludzi Moodukad (7%; 6). Ostatnie wybory odbyły się 2 marca 2003 roku (zaprzysiężenie nowego rządu - 10 kwietnia 2003). W głosowaniu udział wzięło 500.686 obywateli, na 859.714 uprawnionych do głosowania, frekwencja wyniosła 58.24%. Łącznie kandydowały 963 osoby, z czego 952 z list partyjnych, a 16 jako kandydaci niezależni. Kolejne wybory parlamentarne odbędą się w marcu 2007 roku.
Ostatnie ogniwo monteskiuszowskiego trójpodziału władzy stanowi Sąd Najwyższy. Jego przewodniczącego – prezesa Sądu Najwyższego - wybiera Riigikog.
Czynne prawo wyborcze przysługuje obywatelom Estonii po ukończeniu 18 lat, bierne - w wyborach do parlamentu – wraz z osiągnięciem 21 roku życia. Pewnym odstępstwem od tej zasady okazała się kwestia praw wyborczych przedstawicieli mniejszości rosyjskiej. W pierwszej połowie lat 90. XX wieku prawa wyborcze tej grupy zostały ograniczone do biernych, co spowodowało naturalny w tej sytuacji konflikt z Federacją Rosyjską, pociągając także za sobą krytykę ze strony KBWE i Rady Europy. W 1998 roku ograniczenia praw wyborczych mniejszości rosyjskiej zostały złagodzone.
Zasady prawa wyborczego oraz tryb przeprowadzenia wyborów parlamentarnych reguluje przywołana wyżej konstytucja z 28 czerwca 1992 roku oraz ustawa o wyborach do Zgromadzenia państwowego - Riigikogu. Deputowani wybierani są w wyborach pięcioprzymiotnikowych: wolnych, powszechnych, bezpośrednich, równych i tajnych.

Administracja
W Estonii obowiązuje, z niewielkimi tylko zmianami, podział terytorialny odziedziczony po ZSRR. Jest on dwustopniowy: państwo dzieli się na regiony, te zaś - na gminy. W strukturze terytorialno - administracyjnej jako byty samodzielne występują także miasta. Większe z nich zostały wydzielone z otaczających ich regionów i podporządkowane bezpośrednio władzom centralnym, są to tzw. miasta republikańskie. Ponadto istnieją jeszcze tzw. osiedla typu miejskiego jako jednostki pośrednie między miastem a wsią. W byłym ZSRR tego rodzaju struktury charakteryzowały wszystkie republiki, nie wyłączając Estonii. W chwili obecnej jest ich 27. Estonia dzieli się na: 15 Makonnaad (odpowiednik polskich województw), 202 gminy (vald) wiejskie oraz 39 miast (bez 8, które nie mają praw gmin miejskich). Władze samorządowe wybierane są na 3 lata, rady miejskie są proporcjonalne wobec osiągniętego wyniku poszczególnych ugrupowań ubiegających się o mandaty. Kandydatem w wyborach samorządowych możebyć osoba, która ukończyła 18 lat.

Partie i ich charakterystyka
W charakterystyce systemu partyjnego Estonii szczególną uwagę poświęcono partiom, które aktualnie zasiadają w Riigikogu.
Estońska Partia Centrum założona w 1991 roku, rządziła krajem w latach 1990-1992. Jest to ugrupowanie o charakterze lewicowo-centrowym, definiujące się jako alternatywa zarówno dla rządów prawicy, jak i lewicy. Liderem Partii jest Edgar Savisaar, premier w latach 1990-92.
Estońska Partia Ludowa założona została w 1994 roku przez Arnolda Rűűttela, prezydenta w latach 2001-2006. Cechuje ją agraryzm i konserwatyzm w wielu kwestiach społecznych, deklaruje się jako strażnik estońskiego folkloru i kultury, rozwija inicjatywy mające na celu czystość i upowszechnienie języka estońskiego.
Estońska Partia Reform. stworzona w listopadzie 1994 roku przez S. Kallasa, byłego prezydenta Banku Estonia, stoi na gruncie orientacji liberalnej. Głównym celem Partii Reform jest tworzenie warunków dla swobodnego rozwoju jednostki, tak, żeby mogła ona wziąć odpowiedzialność za swoje czyny we wszystkich sferach życia (także gospodarczych). Jest to więc program cechujący się daleko posuniętym liberalizmem. Obecnie partia ta liczy blisko 3 000 członków. Współpracuje z nią wiele organizacji lokalnych i klubów reform zrzeszających młodych i aktywnych zwolenników reform.
Pro Partia (Ojczyzna) Powstała w 1995 roku. Jest to ugrupowanie o charakterze konserwatywno- liberalnym. Członkowie Pro Patria to między innymi: aktywny w życiu politycznym od chwili uzyskania niepodległości Mart Laar oraz nieżyjący już, dwukrotny prezydent, Lennart Meri.
Res Publika (Űhendus Vabariigi Eest) jest jedną z partii Estonii o najkrótszej metryce. Założona została 8 grudnia 2001 roku i w bardzo szybkim tempie zdobyła popularność. Program partii zawiera wiele elementów konserwatywnych. W wyborach 2003 roku odniosła znaczący sukces. Lider - Taavi Veskimagi, urodzony w roku 1974, jest jednym z młodszych przywódców partii w Europie.
Estońska Partia Socjaldemokratyczna (ESDP). Wchodziła w skład gabinetów koalicyjnych utworzonych w latach 1992-95. W chwili obecnej popularność tego ugrupowania z wyborów na wybory spada.
Estońska Partia Umiarkowanych Powstała w maju 1999 w wyniku połączenia Partii Ludowej i Partii Umiarkowanych. Dąży do osiągnięcia stanu równowagi socjalnej. Główne zadania postrzega w dbałości o ludzi, ich zdrowie, otoczenie i całokształt środowiska. Przewodnim hasłem partii jest teza o prawie jednostki do godnego życia i swobody samorozwoju.

STOSUNKI ESTOŃSKO – ROSYJSKIE
Kwestia NATO i Unii Europejskiej

Politykę Rosji wobec Estonii determinuje chęć umocnienia własnych wpływów nad Bałtykiem. Prozachodnie aspiracje Bałtów i gorycz porażki i rozpadu imperium powodują, że polityka rosyjska wobec zachodnich sąsiadów nie może być przyjazna. Rosjanie od lat przeciwstawiają się wyjściu Bałtów ze "strefy cienia".
Z chwilą gdy stało się jasne, że wstąpienie Estonii do NATO jest przesądzone, w Moskwie starano się zmarginalizować skutki członkostwa Bałtów w Sojuszu. Zbliżając się do NATO (nowa formuła Rady NATO-Rosja) Rosjanie ostentacyjnie lekceważyli Estończyków dając do zrozumienia, że nie zamierzają ich traktować na równi z zachodnioeuropejskimi partnerami. Kreml dążył do tego, aby, pomimo oficjalnego członkostwa w NATO, kraje bałtyckie należały do swoistej, „drugiej” kategorii uczestników sojuszu. "Wstąpienie krajów bałtyckich do NATO nie będzie oznaczać ich automatycznego uczestnictwa we współpracy z Rosją w formule >>dwudziestki<<" - podkreślał jeden z rosyjskich ekspertów w czasie szczytu w Reykjaviku. Należy ubolewać, że takiemu stawianiu sprawy przez Moskwę sprzyjała przez pewien czas polityka władz paktu wojskowego, które w swej ostrożnej polityce starało się ograniczyć do minimum pola potencjalnych konfliktów z Rosją.
Rosjanie pragnęli, aby członkostwo byłych republik ZSRR w NATO miało wymiar bardziej symboliczny, niż praktyczny. Wskazują na to zarówno rosnące wpływy rosyjskie wśród lokalnych bałtyckich polityków, jak również ekonomiczna ekspansja i gospodarcze uzależnienie (głównie w sferze zaopatrzenia w surowce). Prowadząc bardziej elastyczną i pragmatyczną politykę w kwestii rozszerzenia NATO, Rosjanie nie zaniedbywali żadnej okazji, aby cena członkostwa w Sojuszu była dla krajów bałtyckich relatywnie wysoka.
Na użytek wewnętrzny i propagandowy Kreml nie zmieniał negatywnej opinii o rozszerzeniu NATO na wschód rzucając od czasu do czasu niesprecyzowane groźby i mgliste ostrzeżenia pod adresem niektórych członków NATO. U podstaw takiego postępowania legła wola przekonania państw zachodnich, że dobre stosunki z bogatą w zasoby ropy i gazu Rosją nie mają alternatywy. Na spotkaniu z szefem komisji obrony norweskiego parlamentu minister obrony Igor Siergiejew ostrzegł, że wstąpienie Bałtów do NATO skłoni Moskwę do podjęcia stosownych kroków. Lansując tezę, że rozszerzanie NATO nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na kontynencie, Rosja proponowała w zamian system bezpieczeństwa zbiorowego, obejmujący cały kontynent europejski.
Argumentem stawianym przez Rosję na szali euroatlantyckich aspiracji Bałtów była kwestia mniejszości rosyjskiej w Estonii i na Łotwie, jej praw obywatelskich i sytuacji społecznej. Mniejszość ta, co trzeba podkreślić, poczuwała się do silnych i trwałych związków z metropolią, jako że w czasach ZSRR w republikach bałtyckich stanowiła warstwę uprzywilejowaną politycznie i gospodarczo. W zmienionej sytuacji utraciła dotychczasową pozycję, przekształcając się w faktyczną irredentę. Zarówno Estończycy, jak i Łotysze stanęli na gruncie samostanowienia wobec swoich mniejszości, stąd decyzja o zamknięciu stałych misji OBWE w obu państwach, a w konsekwencji wielkie niezadowolenie i stanowcze protesty Moskwy.
Po wyborze Władymira Putina na prezydenta Rosji Anatolij Sobczak twierdził, że stosunki estońsko-rosyjskie poprawią się, gdyż nowa głowa państwa dobrze zna Estonię z okresu pracy w Petersburgu. Sceptycy przewidywali jednak (jak się okazało słusznie), że za rządów Putina uaktywni się rosyjska irredenta w Estonii, a na szczeblu oficjalnym relacje między obu krajami ulegną dalszemu ochłodzeniu. Tak się stało istotnie, a rok 2000 upłynął pod znakiem wojny medialno - dyplomatycznej. Bez wątpienia wpływ na ten stan rzeczy miała bezkompromisowa postawa centroprawicowego rządu estońskiego, który nie zamierzał ulegać rosyjskiej presji w imię hasła "konieczności poprawy stosunków z sąsiadem". Premier Mart Laar jeszcze w listopadzie 1999 na szczycie OBWE w Stambule nie obawiał się poddać ostrej krytyce interwencję rosyjską w Czeczenii. Prezydent Meri w ogóle z tego powodu zbojkotował spotkanie w Turcji. Prowokujące wypowiedzi, zarówno oficjalne (szef rosyjskiej dyplomacji nazwał odznaczonych przez Meriego kombatantów z okresu II wojny światowej faszystami na usługach hitlerowców), jak i nieoficjalne (Giennadij Ziuganow wróżył, że za 10-15 lat Estonia znów powróci do zawiązku z Rosją), sprzyjały takim incydentom, jak czynne znieważanie przez rosyjskich radykałów placówek dyplomatycznych Estonii, obrzucanie ich butelkami z farbą, niszczenie flagi narodowej.
Rosjanie nie tylko atakowali Estończyków za politykę narodowościową. Także interpretacja wspólnej historii w wydaniu rosyjskim wywołuje mnóstwo kontrowersji. Gorzej, jeśli taką wersję otwarcie lansują rosyjscy dyplomaci, jak choćby w 2000 r. ambasador Rosji w Tallinie. Kamieniem obrazy stały się publiczne wypowiedzi prezydenta Putina i oświadczenia rosyjskiego MSZ kwestionujące okupację krajów bałtyckich przez ZSRR i próbujące usprawiedliwić podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow w 1939 r., który do niej doprowadził. Już wcześniej prezydent Litwy mówił, że nie miałby żadnych rozterek, gdyby prezydent Rosji uznał okupację krajów bałtyckich. Dla Rosjan jednak kolejna rocznica zdławienia państwowości Bałtów okazała się świętem "wyzwolenia". Tymczasem dla wielu Litwinów, Łotyszy i Estończyków prawdziwy koniec II wojny światowej nastąpił dopiero wtedy, gdy ostatni żołnierz byłego ZSRR opuścił ich ojczyzny. Prezydent Arnold Rüütel wraz z prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem nie przyjęli zaproszeń prezydenta Rosji Władimira Putina na obchody 60 rocznicy Dnia Zwycięstwa 9 maja 2005 roku - celebrowanej w Moskwie.
Choć Rosja sprzeciwiała się wejściu do NATO wszystkich krajów bałtyckich, to jednak w jej polityce można było zauważyć różnice między traktowaniem Łotwy i Estonii, a stosunkami z Litwą. Kreml otwarcie przyznawał się, że ma znacznie gorsze stosunki z Estonią i Łotwą. Za kryterium przyjmował przede wszystkim politykę narodowościową rządów bałtyckich, choć nie bez znaczenia są jednak różne losy historii Litwy i jej północnych sąsiadów oraz strategiczne położenie najbardziej na południe wysuniętej części Federacji Rosyjskiej - okręgu kaliningradzkiego.
Estonia jest pełnoprawnym członkiem NATO od 29 marca 2004 roku. 1 maja 2004 miał być datą symboliczną dla stosunków z Rosją. Wielu analityków wierzyło, że przystąpienie krajów bałtyckich do UE miało je ostatecznie naprawić. Łotewscy i estońscy politycy wielokrotnie powtarzali wyborcom przed referendum w sprawie członkostwa w UE: - Rosja nie będzie miała wyjścia i zacznie nas wreszcie traktować, jak prawdziwych partnerów, bo Bruksela ją do tego zmusi.
Nadzieje Bałtów na poprawę stosunków z Rosją okazały się jednak płonne. Kreml zaczął kraje bałtyckie traktować nie jak suwerennych partnerów, lecz jak struktury podległe Brukseli, która powinna nimi teraz zarządzać w ścisłej współpracy z Moskwą. Zgodnie z tą filozofią Dmitrij Rogozin, szef klubu parlamentarnego prokremlowskiej partii Ojczyzna, uważa więc, że odpowiedzialność za sytuację mniejszości rosyjskiej w krajach bałtyckich spada na barki Brukseli i to ona powinna jak najszybciej zmusić Łotyszy i Estończyków do spełnienia jej postulatów.

Sprawa granicy
Oprócz polityki bezpieczeństwa sporną w stosunkach estońsko- rosyjskich jest kwestia granicy. Choć traktat graniczny między Rosją i Estonią był gotowy od 1996 r., to Moskwa zwlekała z jego podpisaniem. Jednym z powodów była sytuacja rosyjskiej mniejszości w Estonii. Rosja ponownie oskarżyła Estończyków (nie bez pewnych racji), że dyskryminują Rosjan w Estonii m.in. poprzez odmawianie im estońskiego obywatelstwa. Ponadto Rosję w latach 90. antagonizowały roszczenia terytorialne Estonii, wypływające z przesłanek historycznych. Przypominano Moskwie, że ta w czasie II wojny światowej nie tylko siłą wcieliła Estonię do ZSRR, ale też w 1940 r. pomniejszyła jej obszar o 5 proc. (włączając te tereny do Rosyjskiej Republiki Radzieckiej). Ta zmodyfikowana granica ostała się po rozpadzie ZSRR.
Estończycy oczywiście nie liczyli na rewizję granic, ale w latach 90. nagłaśniali antyrosyjskie postulaty ludności zamieszkującej skrawek państwa "ukradziony w 1940 r.". Wydawało się, że Tallin jest skazany na porażkę w zimnej wojnie z ogromnym sąsiadem i nigdy nie doczeka się traktatu granicznego. Oliwy do ognia dolały apele Estończyków o to, by Rosja przeprosiła ich za radziecką okupację.
Mimo to traktat został podpisany w maju 2005 roku. Estonia zgodziła się z utratą 5 proc. swego obszaru, ale nie dała żadnych nowych gwarancji związanych z rosyjską mniejszością. Rodzi się pytanie, dlaczego Moskwa zgodziła się na traktat? Ceną, jaką gotów był zapłacić Kreml za normalizację stosunków z Estonią okazało się złagodzenie wymagań wizowych, którego Moskwa oczekuje od Unii Europejskiej. Jest to więc pierwsza spektakularna korzyść Estończyków wynikła ze wstąpienia do UE.
Warunkiem umowy wizowej między Rosją i UE była rosyjska zgoda na readmisję, czyli przyjmowanie nielegalnych emigrantów, którzy z jej terytorium zdołali się przedrzeć do UE. Aby mówić o readmisji, trzeba mieć jednak jasno określone granice i na tym właśnie skorzystała Estonia.
Parlament Estonii ratyfikował umowy 20 maja 2005, wprowadzając jednak do preambuły zmiany. W toku debaty ratyfikacyjnej włączył do niej zapis odwołujący się do deklaracji estońskiego Zgromadzenia Państwowego (parlamentu) z 7 października 1992 roku, w którym wcielenie Estonii do ZSRR określono jako "bezprawną aneksję" i "agresję". Estońscy deputowani zapisali w preambule również, że dzisiejsza Estonia jest prawną spadkobierczynią Republiki Estońskiej, proklamowanej w 1918 roku, a także to, że układ pokojowy z Tartu z roku 1920 zachowuje ważność mimo zmiany zawartego w nim sformułowania o granicy państwowej.
Na mocy układu z Tartu w skład Estonii wchodzą ziemie dzisiejszego rejonu peczorskiego (obwód pskowski) i Iwangorod (obwód leningradzki). Rosja uważa ów układ za nieważny. Nie uznaje też włączenia Estonii do ZSRR za aneksję, a samej republiki - za spadkobierczynię państwa utworzonego w 1918 roku.
Prezydent Putin, obawiając się, że preambuła w wersji zatwierdzonej przez parlament Estonii może zostać wykorzystana do zgłoszenia przez Tallin roszczeń terytorialnych i finansowych wobec Rosji, wycofał swój podpis pod traktatem terytorialnym.

WSPÓŁPRACA TRÓJSTRONNA
Obok dążeń do NATO, trójstronna współpraca o charakterze polityczno- wojskowym była drugim ważnym filarem polityki bezpieczeństwa Estonii, Litwy i Łotwy. Państwa te zgodnie uznały, że w ich najlepiej pojętym interesie narodowym leży realizowanie takiej polityki, w której nie tylko interes własnego państwa, ale również sąsiadów będzie brany pod uwagę. W Tallinie, Rydze i Wilnie pojęto, że wspólne działania na rzecz bezpieczeństwa przynoszą ogromne korzyści wszystkim zaangażowanym w nie stronom. Zrozumiano również, że o wiele lepiej zwalczać zagrożenia i przeciwdziałać kryzysom wspólnie, niż wikłać się w nieuzasadnioną rywalizację. Poprzez tworzenie instytucjonalnych i politycznych ram dla współdziałania, poprzez wypracowanie wspólnych zasad-modeli przeciwdziałania niebezpieczeństwom, czy wreszcie poprzez kreowanie sieci zobowiązań i przedsięwzięć o wiele łatwiej przygotować się na wypadek jakiegokolwiek kryzysu, niż w osamotnieniu oczekiwać na uwiarygodnienie się pesymistycznych scenariuszy. Taka współpraca między państwami jawi się jako konieczność, szczególnie w odniesieniu do trzech małych państw bałtyckich, nierozerwalnie związanym z niezawisłością sąsiadów. Państwa te mają jednakowe cele w polityce zagranicznej. Dotykają je takie same zagrożenia czy niebezpieczeństwa. Większość cech łączy je, a nie dzieli. Mówiąc wprost - są one wręcz zmuszone do współdziałania. Wspólny potencjalny agresor, wspólne źródło zagrożeń i kłopotów oraz wspólne historyczne doświadczenia są najlepszym spoiwem dla współpracy prowadzącej do integracji.
Szczególnie w obszarze polityki obronnej, takie wspólne przedsięwzięcia- wspieranie się i pomoc w tworzeniu nowoczesnych sił zbrojnych są koniecznym wysiłkiem i strategią na które zdobyć musiały państwa bałtyckie. Jest to kolejna, obok NATO, gwarancja bezpieczeństwa Estonii.
Formą politycznej współpracy państw nadbałtyckich jest Rada Bałtycka nawiązująca w swej idei do tzw. Bałtyckiej Ententy działającej w okresie międzywojennym. Zapoczątkowana została już w 1989 roku spotkaniem na Litwie przewodniczących Rad Najwyższych ówczesnych republik radzieckich. Możliwość intensyfikacji kontaktów nastąpiła po 1991 roku, kiedy stały się one w pełni suwerennymi organizmami państwowymi. Rada wykształciła organy wewnętrzne: Bałtycką Radę Prezydentów, Bałtycką Radę Ministrów i Zgromadzenie Bałtyckie, skupiające parlamentarzystów państw członkowskich.
W pierwszej fazie działalności na czoło wspólnych problemów wysuwało się ułożenie stosunków z Rosją i byłymi republikami radzieckimi. Podstawowym celem było ugruntowanie suwerenności i wyjście z rosyjskiej strefy wpływów. Od połowy lat 90. Rada dążyła do integracji ze strukturami zachodnioeuropejskimi Unią Europejską i NATO oraz realizowała cel stały - koordynację współpracy gospodarczej.
Inną formą realizowania trójstronnej polityki jest tzw. Grupa Wileńska. W jej skład wchodzą: Estonia, Łotwa, Litwa, Bułgaria, Rumunia, Słowenia, Słowacja, Chorwacja, Albania i Macedonia. Celem jest zacieśnianie współpracy społeczno-gospodarczej między państwami. Struktura ta podobna jest do Grupy Wyszehradzkiej, którą tworzy Polska oraz Czechy, Słowacja i Węgry.
Regionalnym forum współpracy państw basenu Morza Bałtyckiego jest również Rada Państw Morza Bałtyckiego, powołane na konferencji w Kopenhadze w 1992 roku. W jej skład wchodzą: Estonia, Dania, Finlandia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Norwegia, Polska, Rosja i Szwecja.
Ministrowie spraw zagranicznych tych krajów spotykają się na dorocznych sesjach, z udziałem przedstawiciela Komisji Europejskiej. Kilka razy w roku spotyka się Komitet Wyższych Urzędników, jego prace wspomaga tzw. Trójka, w której skład wchodzą dotychczasowy, obecny i przyszły przewodniczący Rady. Działa również Komisarz do spraw instytucji demokratycznych i praw człowieka. Rada zajmuje się wspieraniem i koordynacją działań w zakresie ochrony środowiska naturalnego Bałtyku, rozwojem infrastruktury energetycznej i transportowej, zacieśnianiem więzi z Unią Europejską oraz zwalczaniem przestępczości, problemami imigracji i socjalnymi. Od 1998 roku działa stały sekretariat w Sztokholmie.
Obecnie wśród krajów regionu bałtyckiego wyraźnie występuje dążenie do integracji z innymi państwami Europy, nie zaś chęć stworzenia odrębnej wspólnoty o charakterze regionalnym. Kraje bałtyckie (oprócz Rosji) są już członkami NATO. Wydaje się, że w obecnej chwili nie ma trudnych do rozwiązania kwestii (poza ogromnymi problemami ekologicznymi), stanowiących zagrożenie dla pokoju czy współpracy państw regionu bałtyckiego.

STOSUNKI POLSKO-ESTOŃSKIE
Polska nawiązała stosunki dyplomatyczne z Estonią 9 września 1991 r., natomiast dnia 2 lipca 1992 r. podpisano w Tallinie „Traktat między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Estońską o przyjaznej współpracy i bałtyckim dobrosąsiedztwie". Do 1995 r. zawarto pakiet najważniejszych porozumień dwustronnych. W ostatnich latach nastąpiła intensyfikacja polsko-estońskich kontaktów bilateralnych, dotyczy to zarówno płaszczyzny politycznej jak i gospodarczej.
Akcesja obu krajów do Unii Europejskiej oraz członkostwo Estonii w NATO otwierają nowe pola współpracy politycznej, tak w wymiarze bilateralnym, jak i wielostronnym. W tej chwili za szczególnie ważną należy uznać współpracę w ramach Konferencji Międzyrządowej, oraz w kwestiach dotyczących Wymiaru Wschodniego i Wymiaru Północnego UE. Priorytety polityki zagranicznej obu państw są w zasadniczych punktach zbieżne.
Polska i Estonia są zainteresowane rozwijaniem współpracy regionalnej, umacnianiem bezpieczeństwa światowego, m.in. w ramach wojny z terroryzmem oraz kształtowaniem dobrosąsiedzkich stosunków z Rosją. Dobrze układają się wzajemne kontakty w ramach Rady Państw Morza Bałtyckiego - oba kraje zwracają uwagę na potrzebę rozwoju współpracy w dziedzinie infrastruktury transportowej i ochrony środowiska naturalnego.
Członkostwo Polski i Estonii w Unii Europejskiej przyczyniło się do intensyfikacji kontaktów na szczeblu premierów i ministrów spraw zagranicznych. W związku z V Szczytem Rady Państw Morza Bałtyckiego (Laulaasme, 21.06.2004 r.) doszło do pierwszej w historii wzajemnych stosunków wizyty Premiera RP w Estonii. W trakcie dwustronnego spotkania Premier RP Marek Belka zaprosił Premiera RE Juhana Partsa do złożenia wizyty w Polsce. W dniach 28 - 29 września Premier RE Juhan Parts przebywał w Warszawie z wizytą roboczą, w trakcie której, oprócz rozmów bilateralnych na najwyższym szczeblu, odwiedził Instytut Pamięci Narodowej oraz wygłosił wykład w Kolegium Europejskim w Natolinie.
Ważnym elementem wpływającym na wzrost dynamiki współpracy polsko - estońskiej była także oficjalna wizyta Marszałka Sejmu Józefa Oleksego w Tallinie w dniach 8-9.11.2004. Marszałkowi Sejmu towarzyszyli parlamentarzyści reprezentujący grupy parlamentarne do współpracy z krajami bałtyckimi i krajami nordyckimi.
W marcu 2006 r. premier RP Kazimierz Marcinkiewicz spotkał się w Tallinie kolejno z Przewodniczącą Parlamentu Republiki Estońskiej – Ene Ergma, Przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu RE – Enn Eesmaa, Szefem Rządu Estonii, Andrusem Ansipem oraz Prezydentem Republiki Estońskiej Arnoldem Ruutelem.
Obaj premierzy określili spotkanie mianem historycznego, ze względu na fakt, że Kazimierz Marcinkiewicz jest pierwszym polskim szefem rady ministrów, który odwiedził Estonię z wizytą roboczą. Premier Ansipe podziękował Polsce za bardzo dobre stosunki między krajami. Duża część rozmów była poświęcona rozwojowi Unii Europejskiej. Rozmówcy zgodzili się, że UE należy rozszerzać. Szefowie rządów dyskutowali także na temat bezpieczeństwa energetycznego zarówno wewnątrz Unii, jak i pomiędzy Litwą, Łotwą, Estonią i Polską. Zapytani, czy poruszali temat gazociągu północnego i możliwości zablokowania tej inwestycji odpowiedzieli, że owszem, ale ich dyskusja nie dążyła do opracowania sposobów blokady budowy. Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że w grę nie wchodzi żadne wstrzymywanie budowy gazociągu, lecz uzewnętrznienie niezadowolenia Polski oraz Estonii.
6 listopada 2006 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński wziął udział w spotkaniu prezydentów państw bałtyckich w Wilnie. Otwarta została również wystawa poświęcona 15-leciu nawiązania stosunków dyplomatycznych między Rzeczpospolitą Polską, Estonią, Litwą i Łotwą.
Prezydenci podpisali wspólną deklarację, podkreślającą znaczenie sektora energetycznego we współpracy czterech państw. Po spotkaniu Prezydent RP powiedział dziennikarzom, że rozmowy dotyczyły m.in. współdziałania państw regionu Morza Bałtyckiego na forum międzynarodowym. Przywódcy rozmawiali również o istotnych dla tego regionu planach połączeń komunikacyjnych – Via Baltica i Rail Baltica.
Realizowane są kolejne przedsięwzięcia w ramach współpracy regionalnej, następuje również intensyfikacja współpracy w zakresie gospodarki i turystyki. Obszarem szczególnej uwagi jest również poszerzanie i pogłębianie współpracy w dziedzinie kultury. W marcu 2006 podpisano umowę o współpracy w tej dziedzinie pomiędzy Polską a Estonią.

Wśród republik bałtyckich Estonia wyróżnia się nie tylko prężną ekonomią i dynamicznym rozwojem. Do jej sukcesu doprowadziła również zbilansowana polityka międzynarodowa oraz konsekwentne dążenie do integracji z państwami zachodnimi, skandynawskimi oraz sąsiednimi republikami. Estonia potrafiła jak żaden z innych tych krajów skutecznie uniezależnić się od Rosji. We współczesnej Europie Estonia jest przedmiotem podziwu oraz wzorem do naśladowania, szczególnie dla krajów byłego ZSRR.

Sytuacja polityczna

Estończycy są narodem dumnym ze swojej państwowości. Pomimo fascynacji nowoczesnymi technologiami przy każdej okazji można zauważyć z jaką staranności dbają o swoją kulturę i tradycję. Naród ten, jak żaden inny ceni sobie swoja suwerenność. Choć Estonia stanowiła część królestw: Dani od XII do XIV wieku, Szwecji od XIV do XVIII wieku i Cesarstwa Rosyjskiego od XVIII wieku do początku XX stulecia to Estończycy w rzeczywistości nigdy nie mieli nawet własnego króla. Jednak tą okupacja, którą ten mały kraj pamięta najlepiej są czasy Związku Radzieckiego. Okres ten, trwający do 20 sierpnia 1991 roku, pozostawił Estończyków nieufnych wobec prób ograniczenia ich suwerenności, co w późniejszym okresie zaskutkowało sceptycznym podejściem do kwestii Unii Europejskiej. Z drugiej strony Estończycy pragnęli powrotu do Europy, potwierdzenia ich miejsca w Europie, z którą czuli się związani nie tylko geograficznie, ale też kulturowo.
Obalenie komunizmu
Pierwsze lata suwerenności

W latach 1990-92 funkcję głowy państwa, jako przewodniczący Rady Najwyższej Republiki Estońskiej, pełnił Arnold Rüütel. W latach 1990-92 premierem był Edgar Savisaar (przywódca Frontu Ludowego Estonii). W 1992 roku premierem był Tiit Vähi. W latach 1992-95 roku rządy sprawowała koalicja prawicowo-niepodległościowa. W 5 października 1992 roku prezydentem został kandydat prawicy Lennart Meri. Gabinety Marta Laara (w latach 1992-94) i Andresa Taranda (w latach 1994-95) wprowadziły zdecydowane reformy wolnorynkowe. Do 1994 roku kraj opuściły wojska rosyjskie i zamknięto rosyjskie doświadczalne reaktory atomowe. Od 1995 roku Estonia utrzymuje wzrost gospodarczy na poziomie 4-10%. W 1996 roku Lennart Meri ponownie został prezydentem. W 1996 roku osiągnięto porozumienie w sprawie ziem położonych na wschód od rzeki Narwy (porozumienie nie zostało ratyfikowane). W latach 1995-99 rządził centrolewicowy blok (kierowany przez byłych działaczy komunistycznych) Estońskiej Partii Koalicyjnej i Partii Ludowej. W latach 1995-97 premierem ponownie był Vähi, a w latach 1997-99 Mart Siimann. W grudniu 1998 roku złagodzono restrykcje w sprawie mniejszości rosyjskiej w Estonii (zliberalizowano ustawę o obywatelstwie).
Współpraca regionalna
Estonia, podobnie jak inne państwa Europy Środkowej i Wschodniej w celu ostatecznego
wyjścia spod jarzma radzieckiego, zagwarantowania transformacji ustrojowej i gospodarczej oraz zachowania niezależności podjęły szereg działań zmierzających do całkowitego uniezależnienia się od Rosji. Przejawem tego było nie tylko dążenie do członkostwa w strukturach zachodu, ale też tworzenie podstaw ściślejszej współpracy w regionie.
Szczególnie znaczenie miał obszar polityki obronnej. Wspólne przedsięwzięcia- wspieranie się i pomoc w tworzeniu nowoczesnych sił zbrojnych były koniecznym wysiłkiem i strategią na które zdobyć musiały się państwa bałtyckie. Obok NATO była to kolejna gwarancja bezpieczeństwa Estonii1.
W połowie 1989 roku przedstawiciele litewskiego Sajudisu oraz estońskiego i łotewskiego Frontu Ludowego, utworzyli Zgromadzenie Bałtyckie. Podczas spotkania przedstawicieli tych trzech państw podjęto decyzje o dążeniu do gospodarczej samodzielności republiki oraz ogłoszono Deklarację Praw Narodów Państw Bałtyckich. W sierpniu 1989 roku przedstawiciele Sajudisu i Frontów Ludowych spotkali się w Rydze. Sformułowano również apel do Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie badania sytuacji w państwach bałtyckich. Miesiąc po tym spotkaniu odbyło się kolejne spotkanie przewodniczących Rad Najwyższych Litwy, Łotwy i Estonii, na którym omawiano problemy gospodarcze. Od tego czasu współpraca między tymi państwami zaczęto nazywać Radą Bałtycką.2
Rada Bałtycka nawiązywała w swej idei do tzw. Bałtyckiej Ententy działającej w okresie międzywojennym. Rada wykształciła organy wewnętrzne: Bałtycką Radę Prezydentów, Bałtycką Radę Ministrów i Zgromadzenie Bałtyckie, skupiające parlamentarzystów państw członkowskich.
W pierwszej fazie działalności na czoło wspólnych problemów wysuwało się ułożenie stosunków z Rosją i byłymi republikami radzieckimi. Podstawowym celem było ugruntowanie suwerenności i wyjście z rosyjskiej strefy wpływów. W późniejszym okresie Rada dążyła do integracji ze strukturami zachodnioeuropejskimi Unią Europejską i NATO oraz realizowała cel stały - koordynację współpracy gospodarczej.
W 1993 roku nadal trwało wycofywanie wojsk rosyjskich z terenów Litwy, Łotwy i Estonii. W tym samym roku Rada Bałtycka nadal podejmowała starania związane z uzyskaniem członkostwa w niektórych organizacjach międzynarodowych, w tym głównie w Radzie Europy. Wraz z osłabieniem kontaktów z Rosją, Estonia zdecydowanie poprawiła kontakty z Zachodem. Młodzi przywódcy estońscy przy każdej okazji demonstrowali odrzucenie mentalności sowieckiej3.
27 sierpnia 1993 roku odbyły się dwa równoległe spotkania prezydentów i premierów z tym, że spotkania głów państwa odbyły się w Tallinie a Prezesów Rady Ministrów w Rydze. Spotkania te były poświęcone przygotowaniu dokumentu, w którym miało zostać zawarta umowa dotycząca wolnego handlu. 13 września 1993 roku w Tallinie państwa wchodzące w skład Rady Bałtyckiej podpisały ów dokument. Ratyfikacja tej umowy przebiegała dość powoli, jednak w ostatecznie weszła w życie prawie rok po podpisaniu 1 kwietnia 1994 roku4.
W dniach 29-31 października 1994 roku Zgromadzenie Bałtyckie podjęło decyzję o przemienieniu Rady Bałtyckiej w stałą organizację. Priorytetowymi celami Rady Bałtyckiej było: intensywna współpraca z Radą Nordycką i rozpoczęcie starań związanych z dołączeniem do Paktu Północnoatlantyckiego i Wspólnot Europejskich. Zdecydowano również o wypracowaniu wspólnego stanowiska w stosunku do polityki zagranicznej. Za główny cel postawiono tu sobie koordynację działań w dziedzinie integracji ze strukturami europejskimi a także podpisanie traktatu polsko-litewskiego oraz podpisanie umowy z Grupą Wyszehradzką o wolnym handlu.
Na sesji tej podjęto również decyzję o utworzeniu wspólnej jednostki wojskowej, która miała się nazywać Batalion Bałtycki. Batalion miał brać udział w pokojowych operacjach Narodów Zjednoczonych5. Na kolejnej sesji Zgromadzenia Bałtyckiego mającego miejsce w dniach od 11 listopada do 15 listopada 1994 roku w Wilnie, wydano rezolucję w sprawie wycofania broni nuklearnej z regionu Morza Bałtyckiego. Przeciwko tej rezolucji wystąpiła Rosja oraz Litwa. Działalność w latach dziewięćdziesiątych organizacji na terenie Europy Środkowej i Wschodniej doprowadziły nie tylko do całkowitego uzależnienia się od Federacji Rosyjskiej, ale także pomogły w przeprowadzeniu szeregu reform pozwalających na zmianę życia społeczno-gospodarczego w tych państwach. Pomimo tego, że proces tych zmian przebiegał w państwach Europy Środkowej i Wschodniej szybko i efektywnie, to jednak organizacje zachodnie takie jak Unia Europejska, Rada Europy czy Pakt Północnoatlantyckim krytycznym okiem patrzyły na chęć dołączenia tych państw do struktur zachodu. Według nich trzeba było czasu na to żeby narody te mogły stać się równorzędnymi partnerami we wspólnym działaniu. Gospodarka w Bloku Wschodnim była oparta głównie na rozwoju przemysłu ciężkiego, opartego na systemie planistycznym. Co kilka lat na spotkaniach Komitetu Centralnego Partia uchwalała plan, który w okresie kilku lat musiał zostać wykonany. Brak tu było systemu wolnorynkowego. Głównym rynkiem zbytu dla państw socjalistycznych były inne państwa socjalistyczne. Brakowało też konkurencji gdyż w krajach socjalistycznych prawie w ogóle nie występowała własność prywatna, wszystko naleŜało do państwa. W sklepach na półkach zawsze brakowało towaru. Nowa władza zafascynowana Zachodem zaczęła dążyć do demokratyzacji życia polityczno-gospodarczego. Jednak przeprowadzenie radykalnych reform wymagało olbrzymich środków finansowych, których biednym państwom wschodu brakowało. Z pomocą byłym sprzymierzeńcom Związku Radzieckiego przyszły zachodnie organizacje. Na początku lat 90 państwa te uzyskały dostęp do szeregu funduszy, które pomogły im stanąć na nogi po półwiecznym zastoju. Głównymi funduszami były PHARE i TACIS.

Proces dochodzenia do członkostwa w Unii Europejskiej
Następnym krokiem po obaleniu komunizmu i zmianie ustroju w państwach Europy Środkowej i Wschodniej było zgłoszenie wniosków o członkostwo w Unii Europejskiej. Pierwszym krajami z byłych sojuszników Związku Radzieckiego, które wyraził chęć przystąpienia do struktur Wspólnot Europejskich były Węgry i Polska. Estonia zgłosiła swój wniosek 28 listopada 1995 roku6.
Proces negocjacyjny pomiędzy Unią a Krajami Środkowej i Wschodniej Europy wiązał się głównie z dopasowaniem struktur gospodarczych, społecznych oraz prawnych do systemu panującego we Wspólnotach Europejskich.
W 1994 roku na szczycie Unii Europejskiej w niemieckim mieście Essen została podjęta decyzja o opracowaniu tak zwanej Białej Księgi, w której miały się znaleźć wytyczne dotyczące przygotowania krajów Europy Środkowej i Wschodniej do integracji z rynkiem wewnętrznym Unii. Biała Księga składa się z 23 sektorów. Każdy sektor został przedstawiony z punktu widzenia celów i przyjętych metod regulacji. Oprócz wskazania Komisja Europejska dokonała także hierarchizacji określonych sektorów, wskazując kolejność ich wdrażania. Państwa dążące do integracji ze Wspólnotami musiały zastosować się do wytycznych zawartych w Białej Księdze7.
W grudniu 1995 roku na szczycie w Madrycie Rada Unii Europejskiej zleciła Komisji Europejskiej przygotowanie opinii o wniosku o członkostwo dla krajów, które wyraziły chęć znalezienia się w Unii Europejskiej.
17 lipca 1997 roku w Brukseli w ramach Agendy 2000 ocena Komisji został opublikowana. Agenda 200 analizowała spełnienie przez Kraje Europy Środkowej i Wschodniej kryteria, które zostały wyznaczone podczas dwóch szczytów europejskich: w Kopenhadze i w Essen. Spełnienie tych warunków było konieczne przed wstąpieniem do Unii Europejskiej. Do głównych postanowień należało ustabilizowanie instytucji gwarantujących przestrzeganie zasad demokracji, prawa, praw człowieka oraz ochronę i przestrzeganie praw mniejszości. Następną wytyczną było prawidłowe funkcjonowanie gospodarki rynkowej oraz stworzenie zasad funkcjonowania zdrowej konkurencji dla przedsiębiorstw krajowych względem podmiotów działających w Unii Europejskiej. Dopasowanie system prawnego do prawa obowiązującego we Wspólnotach było kolejnym warunkiem, jakie musiał spełnić kraje kandydujące8.
Na szczycie w Luksemburgu w grudniu 1997 roku Rada Europejska podjęła decyzję o przedstawieniu Partnerstwa przedakcesyjnego dla każdego z państw kandydujących. Określa ono krótkoterminowe i średnioterminowe priorytety w dostosowywaniu się do unijnego porządku prawnego, a także środki pomocowe mające wspierać ich realizację. Na szczycie w Luksemburgu w grudniu 1997 roku podjęto także decyzję o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych. Oficjalnie wszystkie państwa kandydujące 31 marca 1998 roku rozpoczęły proces negocjacji jednocześnie. Przegląd dostosowania ich porządku prawnego do prawa unijnego, tak zwanego screening, objął dziesięć państw Europy Środkowej i Wschodniej, z tym, że w przypadku Bułgarii, Rumunii, Łotwy, Litwy i Słowacji screening polegać miał na wyjaśnieniu przez Komisję istoty zobowiązań składających się na unijny porządek prawny, natomiast bardziej zaawansowana piątka, czyli Polska, Czechy, Węgry, Estonia i Słowenia przystąpiły do właściwych negocjacji akcesyjnych w siedmiu relatywnie dziedzinach unijnego dorobku prawnego.
W dniach 10-13 grudnia 1999 roku w stolicy Finlandii w Helsinkach odbył się kolejny szczyt Rady Europejskiej, na którym podjęto decyzje o rozpoczęciu praktycznych negocjacji z pozostałymi sześcioma państwami kandydującymi do członkostwa w Unii
Europejskiej, czyli Bułgarią, Litwą, Łotwą, Maltą, Rumunią i Słowacją. Państwa te zwykło się określać od miejsca posiedzenia Rady Europejskiej państwami Grupy Helsińskiej. Szczyt w Helsinkach, nie tylko otworzył negocjacje z pozostałymi państwami kandydującymi do członkostwa oraz zmienił dotychczasową strategię negocjacyjną Unii Europejskiej – wszystkie państwa zyskały wówczas równy status.
Negocjacje z krajami dziesiątki trwały do 2002 roku. Dnia 13 grudnia 2002 roku wykonano jeden z bardziej doniosłych kroków w historii zjednoczenia europejskiego. Podczas obrad podjęto decyzji o przyjęciu dziesięciu kolejnych krajów do Wspólnot z dniem 1 maja 2004 roku. Jednakże przed przystąpieniem każde z tych państw musiało przyjąć w swoim prawie krajowym całe acquis communautaire, które zawiera 26 tysięcy aktów prawnych zebranych na około 80 tysiącach stron. To prawo musiało zostać nie tylko przyjęte, ale również musiało być stosowane w praktyce. Dostosowanie systemu prawnego państw kandydujących do acquis communautaire stanowiło ogromne wyzwanie dla parlamentów narodowych i innych organów, których instytucje zostały dopiero niedawno odbudowane. Wymóg ten spowodowany był tym, że Unii Europejskiej zależało, aby tak wielkie rozszerzenie jakim miało być poszerzenie Wspólnoty dziesięć nowych członków, nie sprowadziło jej znaczenia wyłącznie do strefy wolnego handlu. Dlatego starzy członkowie Unii Europejskiej chcieli wzmocnić swoją wewnętrzną spójność i sprawić, aby nowa Unia, o zasięgu całego kontynentu, współpracowała skuteczniej i wydajniej. Rada Europejska podczas tego szczytu zobowiązała Komisję Europejską do kontynuacji monitorowania 10 państw kandydujących, a także do przedstawienia specjalnego raportu w tej sprawie na sześć miesięcy przed zakładanym akcesem9.
W końcu 16 kwietnia 2003 roku w Atenach podpisano Traktaty o przystąpieniu. Dawały one narodom nowych państw członkowskich czynne i bierne prawo wyborcze w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które miały się odbyć w czerwcu 2004 roku, na tych samych zasadach, które obowiązują pozostałych obywateli Unii Europejskiej10.
Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego wszystkie 10 krajów było zobowiązane do przeprowadzenia referendum, w którym każdy naród miał wyrazić swoją aprobatę w kwestii wejścia swojego państwa do Unii Europejskiej, uznano bowiem, że ratyfikacji umowy międzynarodowej jaką miał być Traktat Akcesyjny – potrzebna była społeczna zgoda. Postanowiono, że wszystkie referenda miały się odbyć miedzy marcem a październikiem 2003 roku.
podejście opinii publicznej
Podejście opinii publicznej do kwestii wstąpienia do wspólnoty przez szereg lat było negatywne. Poparcie dla Unii przez okres krótkiej niepodległości przed rozpoczęciem kampanii poprzedzającej referendum tylko dwa razy przekroczyło barierę 50 proc.: w 1997 r., gdy Estonię, jako jedyny wtedy kraj bałtycki, zaproszono do negocjacji - skoczyło do 60 proc. oraz w 2001 r., gdy prezydentem został proeuropejski Arnold Ruutel, ostatni szef parlamentu socjalistycznej Estonii – sondaże zanotowały skok do 57 proc.
Estonia uchodziła za jednego z liderów negocjacji i prymusa, jeśli chodzi o transformację w krajach bałtyckich. Ze strony Brukseli Tallin zawsze otrzymywał zapewnienia, że znajdzie się w grupie przyjętych w najbliższej turze rozszerzenia. Taką mocną pozycję tłumaczyć należy przede wszystkim dynamicznym rozwojem i sporym inwestycjom. Ponad to ponad 80 proc. obrotów handlowych Estonii przypada na kraje UE. Członkostwo w perspektywie miało przynieść Estonii duże korzyści przede wszystkim za sprawą dodatkowych dotacji dla rolnictwa i gospodarki w ogóle, jako kraju biedniejszego niż unijna średnia. Otworem miał stanąć też 450-milionowy rynek bogatych konsumentów. Pomimo tego Estończycy sceptycznie podchodzili do sprawy Unii. Winą za ten stan socjologowie obarczali brak odpowiedniej informacji, która miałaby pomóc Estończykom w przełamaniu strachu i niepewności. Społeczeństwo nie wiedziało, czym Unia różni się od b. Związku Radzieckiego i bało się utraty świeżo odzyskanej niepodległości. Oprócz tego władze, popierające przez wiele lat członkostwo we Wspólnocie uznały, że każdy ma prawo do zapoznania się ze wszystkimi opiniami na temat Unii i finansowo wspomagają państwowymi pieniędzmi instytucje propagujące eurosceptycyzm. Te zaś okazały się skuteczniejsze od euroentuzjastów. Jak zwykle w tego typu dyskusjach pojawił się wątek ziemi- posługiwano się nośnymi hasłami np., że działki nadmorskie i plaże zostaną wykupione przez Finów i Szwedów.
Estończycy bali się też masowego napływu imigrantów. Sytuacja demograficzna Estonii była zła, brakowało wykwalifikowanej siły roboczej. Zrozumiałe, że podobnie jak w przypadku wielu miast europy zachodniej Tallin stałby się miastem wielokulturowym. Jednak kultura imigrantów z Azji czy Afryki, jako całkiem obca, często wywoływała negatywne emocje. Tego niepokoju Estończycy nie żywili wobec Rosjan (ponad 30 proc. mieszkańców Estonii, co trzeci wciąż nie ma obywatelstwa), którzy są im bliżsi obyczajowo - np. brakujących w Estonii spawaczy sprowadza się z Ukrainy i Rosji. Natomiast sami Rosjanie z estońskim obywatelstwem należeli do największych euroentuzjastów. Członkostwo w UE popierała ponad połowa z nich. Byli to głównie ludzie młodzi i biznesmeni liczący na otwarty zachodni rynek. Starsze pokolenie wierzyło natomiast, że w Unii będą mieli lepszą ochronę praw mniejszości.
Ivar Raig, szef centrum estońskich eurosceptyków Wolna Europa, uważał, że władze nie wysilają się, aby rozwiać obawy społeczeństwa, bo "eurointegracja przerodziła się w proces czysto urzędniczy". A urzędnicy - twierdził - chcąc wykazać się sukcesami, poświęcają interesy narodowe na ołtarzu szybszego zakończenia negocjacji. - Nikt nie robi analiz, jak członkostwo w UE odbije się na kondycji firm i zwykłych ludzi, co przyniesie nam dobrego, a co złego - mówił Raig.
Problem ten dostrzegał były prezydent Lennart Meri. Wiosną 2001.r. tłumaczył posłom rządzącej wtedy prawicy: "O Unii ludziom opowiada się zbyt mało i ogólnikowo. A Unia musi być zrozumiała nawet dla cioci Maali".
Wymyślona przez Meriego ciocia Maali - zwykła, wiejska gospodyni - stała się symbolem - dla opozycji tego, że rząd nie liczy się z opinią Estończyków, dla zwolenników Unii zaś symbolem manipulowania społeczeństwem przez przeciwników integracji. - Większość uważa, że członkostwo jest dobre wyłącznie dla rządu i wysokich urzędników. Ludzie boją się wzrostu cen i nowych barier biurokratycznych. Musimy lepiej wyjaśniać, że w końcu na Unii zwycięży każdy - mówił Tuune Kelam, przewodniczący komisji ds. europejskich w estońskim parlamencie. Według niego należałoby częściej akcentować takie aspekty członkostwa jak: zwiększenie bezpieczeństwa kraju, stabilny rozwój gospodarczy, lepsza sytuacja rolnictwa. Hendrik Hololei, dyrektor Biura Integracji Europejskiej, uważał, że rząd powinien nie tylko pokazywać korzyści członkostwa, ale i konsekwencje jego odrzucenia. - Panuje powszechne przekonanie, że w takim wypadku nic się nie stanie. A w rzeczywistości bez unijnych inwestycji i otwartego rynku grozi nam kryzys, który będzie bardzo ciężko przezwyciężyć.
O spadek poparcia dla UE Kelam oskarżał media, które jego zdaniem straszyły Estończyków Unią. Jednym z głównych tematów stała się gigantyczna podwyżka cen, która miała czekać społeczeństwo estońskie po wejściu do unii. "Za masło i wołowinę będziemy musieli płacić dwa razy więcej. Za cukier, pomidory i jabłka aż trzy razy tyle. Wymagają tego zasady UE, według których rolnik nie może sprzedawać taniej, nawet jeśli tego chce. (...) A jak ceny będą podobne do unijnych, to Finowie nie przyjadą do nas, bo będzie już dla nich za drogo. Dziś zostawiają miliony euro u nas" - pisał największy dziennik "Postimees".
Straszono też Estończyków sprawą starych domów. Media rozpisywały się, że dostosowując normy budowlane, trzeba będzie przerejestrować wszystkie domy wybudowane przed 1995 r. Autorzy artykułów i komentatorzy twierdzili, że np. właściciele chutorów z końca XIX w. nie będą mieli szans na ich przerejestrowanie jako domów mieszkalnych. A to miało oznaczać jedno – wyburzenie.
referendum akcesyjne
Estońskie referendum odbyło się 14 września 2003 roku. Wydarzeniu towarzyszyło spore zainteresowanie zagranicznych mediów. W Tallinie akredytowało się 185 dziennikarzy z agencji informacyjnych, prasy, radia, telewizji. Pomimo wcześniejszych obaw wyniki okazały się korzystne dla euroentuzjastów. W referendum udział wzięło 64% Estończyków, głosów oddanych na tak zostało 66,9%, natomiast na nie 33,0%. Premier Estonii Juhan Parts podkreślił po ogłoszeniu wyników, że jego kraj musi być w stanie bronić swych interesów w Unii Europejskiej. Zaznaczył przy tym, że nigdy nie zakładał, że Unia jest pozbawiona problemów.

podsumowanie
Dnia 1 maja 2004 roku zakończył się okres długich negocjacji, tego dnia byli sojusznicy Bloku Wschodniego stali się pełnoprawnymi członkami Wspólnot Europejskich. Unia Europejska przyjmując nowe kraje nie tylko zwiększyła swoją powierzchnię i populację, ale przypieczętowała koniec podziału kontynentu europejskiego, który od 1945 roku dzielił Europę na świat wolności i świat komunizmu. Estonia potrafiła skutecznie uniezależnić się od Rosji i konsekwentnie prowadzi suwerenną politykę, a członkostwo w strukturach europejskich jest tylko jednym z jej przejawów. Obecnie jako bezpośredni sąsiad „Wielkiego Brata” stanowi ważny punkt strategiczny dla całej Europy. Gospodarka i nowoczesne rozwiązania estońskie nadal stanowią przedmiot podziwu dla krajów Zachodu.

reformy
Estonia przywiązywała wagę doreformy administracji oraz do utworzenia e-administracji. W 200 roku Estonia została pierwszym na świecie krajem posiadającym e-administrację. czyli system rządow obchodzących się bez papieru. System usprawnił rządzenie oraz przyspieszył proces wydawania decyzji.
Jednocześnie ważne znaczenie miały reformy strukturalne. W 2001 roku Estonia rozpoczeła radykalna reformę emerytalną, tworząc system emerytalny oparty na trzech filarach oraz na zasadzie ubezpieczeń. Reforma okazała się wielkim sukcesem i byla pozytywnym wsparciem zmian w wielu innych sferach.